Decyzją Komisji Europejskiej, od stycznia antykoncepcja awaryjna powinna być dostępna w krajach Wspólnoty bez recepty. O ile w Polsce wywołało to trudną debatę światopoglądowo-polityczną, to w Wielkiej Brytanii nikt nie był zaskoczony. Tabletkę „dzień po” można tam kupować bez recepty od kilku lat, a w tym czasie liczba nastoletnich ciąż znacznie spadła. Czy podobny efekt można osiągnąć w Polsce?
Puszka Pandory
Źródłem zamieszania jest ElleOne, czyli jeden ze środków antykoncepcji awaryjnej, przeznaczony do stosowania w przypadkach nagłych. Chociaż w UE produkt jest dostępny na rynku od 2009 r., to problemy zaczęły się dopiero w styczniu br., kiedy KE poinformowała, że tabletka będzie dostępna bez recepty.
W Polsce natychmiast pojawiły się pytania: czy to będzie dotyczyło wszystkich państw, od jakiego wieku tabletka będzie dostępna, czy farmaceuta będzie mógł odmówić sprzedaży?
Burzliwą dyskusję dodatkowo podsycały sprzeczne informacje spływające z Brukseli i polskiego ministerstwa zdrowia. KE przekonywała, że ostateczną decyzję podejmują państwa członkowskie. Z kolei resort utrzymywał, że "nie ma wyjścia" i wbrew apelom wielu środowisk politycznych, religijnych i społecznych musi wycofać recepty.
Do dziś sporu nie rozstrzygnięto, a status tabletki ElleOne w Polsce pozostaje niejasny. W efekcie, dopóki rozporządzenie w tej sprawie nie wejdzie w życie, wiele będzie zależało od przekonań farmaceuty.
Wielka Brytania kontra Polska
- W Wielkiej Brytanii, decyzja KE nie wywołała tak gorącej dyskusji jak w Polsce, ponieważ antykoncepcja awaryjna bez recepty dostępna jest w brytyjskich aptekach już od 2001 r. - komentuje David Barrett z Apteki Angielskiej.
Wszystko zaczęło się od 2000 r., kiedy rząd rozpoczął wdrażanie 10-letniego planu poprawy jakości edukacji seksualnej w szkołach oraz strategię łatwiejszego dostępu do środków antykoncepcyjnych.
W efekcie, jak wskazują dane Office of National Statistics (ONS) liczba dziewcząt poniżej 18 roku życia, które zachodzą w ciążę w Anglii i Walii jest najniższa odkąd prowadzone są statystyki, czyli od 1969 r. Wcześniej, Wielka Brytania utrzymywała się na pozycji lidera wśród krajów z najwyższym odsetkiem nastoletnich ciąż i aborcji w Zachodniej Europie.
Czy uda się zmienić statystyki także w Polsce?
W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej. Co prawda dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wskazują, że od 1990 r. odsetek nastoletnich matek spadł trzykrotnie, to już konkretne liczby nie napawają optymizmem. Według statystyk z 2012 r., co roku na świat przychodzi prawie 20 tys. dzieci nastolatek.
W 2010 r. nastoletnie matki stanowiły ponad 4 proc. wszystkich rodzących, a najwięcej dzieci rodzą dziewczęta w wieku 15-19. Dla tak ekstremalnego wieku to niepokojąca liczba.
- Trudno powiedzieć, czy większa dostępność antykoncepcji awaryjnej bezpośrednio wpływa na zmniejszenie liczby nastoletnich ciąż, ale na przykładzie Polski i Wielkiej Brytanii da się zauważyć różnicę - mówi Sara Abbas z Apteki Angielskiej.
Bez recepty- bez ograniczeń?
Jednym z najpoważniejszych argumentów przeciwko tabletce "po" jest ryzyko, że będzie dostępna dla bardzo młodych dziewcząt, a nawet dzieci. W Polsce, zgodnie z projektem rozporządzenia, tabletka ma być sprzedawana od 15. roku życia.
Za taką granicą wieku przemawiają dwa argumenty - biologiczny i prawny. Z jednej strony uznaje się, że jest to wiek, kiedy nastolatki są gotowe do macierzyństwa. Po drugie, od 15. roku życia można zgodnie z prawem odbywać stosunki seksualne.
Według farmaceutów, obawa, że tabletki będą sprzedawane bez ograniczeń jest niesłuszna. -Wycofanie recept nie spowoduje, że antykoncepcja awaryjna będzie dostępna dla wszystkich, także dla dzieci - ocenia David Barrett z aptekaangielska.pl - Prawdą jest jednak to, że wiele będzie zależało farmaceutów, którzy w przypadku wątpliwości powinni jednak sprawdzić wiek, poprosić o okazanie legitymacji - dodaje.
Przede wszystkim zdrowie
Im młodsi pacjenci, tym także większe obawy o skutki zdrowotne antykoncepcji awaryjnej. Czy dla młodego organizmu ryzyko działań niepożądanych jest większe?
- To od odpowiedzialności farmaceuty oraz samych nastolatek będzie zależało, czy antykoncepcja awaryjna będzie właściwie stosowana - podkreśla Sara Abbas. - Najważniejsze, żeby nie przyjmować ElleOne wielokrotnie w tym samym cyklu miesiączkowym, a także później niż 5 dni po stosunku- wyjaśnia.
Mimo wielu wątpliwości, tabletka "po" to często jedyna metoda, aby uniknąć niechcianej ciąży w zbyt wczesnym wieku. Stosowana w sposób zgodny z zaleceniami, nie powinna zagrażać zdrowiu.