Przekonanie, że w szkole powinno się przekazywać wiedzę o życiu seksualnym jest powszechne - uważa tak 90 proc. Polaków. Wyniki badania opinii społecznej, przeprowadzone przez CBOS pokazały, że edukacja seksualna w szkole ma coraz więcej zwolenników. Coraz więcej osób uważa też, że wiedzę na ten temat powinni młodym ludziom przekazywać również rodzice.
Wychowanie seksualne w szkołach popierają niemal wszyscy mieszkańcy miast powyżej 500 tys. ludności (97 proc, w tym 71 proc. zdecydowanie) oraz osoby pracujące na własny rachunek. Mniej zwolenników i zarazem więcej przeciwników lekcji wychowania seksualnego jest wśród najstarszych i najsłabiej wykształconych osób, źle oceniających swoją sytuację materialną, mieszkających na wsi, a także wśród emerytów oraz osób najbardziej religijnych, jednak i w tych grupach zdecydowanie przeważa pogląd, że takie lekcje są potrzebne.
Z sondażu wynika ponadto, że według Polaków, młodzież powinna rozpocząć edukację na temat antykoncepcji średnio w wieku 13 lat. Jedna piąta badanych (20 proc.) oceniła, że powinni ją rozpoczynać uczniowie mający 12 lat, tyle samo (20 proc.) - że najbardziej odpowiedni wiek to 15 lat. Po 17 proc. respondentów jest zdania, że edukację tego typu powinni zaczynać uczniowie 13-14-letni. Co ósmy ankietowany (12 proc.) sądzi, że powinno się ją rozpoczynać w wieku 16 lat, co jedenasty (9 proc.) - że poniżej 12 roku życia, a co dwudziesty (5 proc.) - że w wieku 17-18 lat.
Niemal trzy piąte ankietowanych (59 proc.) jest zdania, że obowiązek przekazywania dzieciom wiedzy o życiu seksualnym człowieka spoczywa w równym stopniu na rodzicach i szkole. Jedna trzecia (34 proc.) sądzi, że należy to przede wszystkim do rodziców. Nieliczni (3 proc.) uważają, że wychowaniem seksualnym dzieci i młodzieży powinna zająć się głównie szkoła.
W porównaniu z badaniem przeprowadzonym w roku 1998 znacznie wzrósł (o 9 punktów) odsetek respondentów uważających, że odpowiedzialność za przekazywanie dzieciom wiedzy o życiu seksualnym człowieka spoczywa przede wszystkim na rodzicach.
Sondaż wykazał ponadto, że większość Polaków dopuszcza stosowanie różnych metod antykoncepcyjnych, przy czym największą aprobatą cieszą się tzw. naturalne metody planowania rodziny, a najmniejszą - hormonalna antykoncepcja postkoitalna (tzw. pigułka po stosunku - PAP). Ponad połowa osób biorących udział w badaniu oceniła, że z podjęciem współżycia seksualnego nie trzeba czekać do czasu zawarcia małżeństwa i że jest zupełnie normalne, iż kochający się ludzie utrzymują ze sobą kontakty seksualne, a ślub nie jest do tego konieczny.
Badanie zostało przeprowadzone na przełomie czerwca i lipca br. na reprezentatywnej próbie losowej 1064 dorosłych mieszkańców Polski.
PAP - Nauka w Polsce